LKS Lipa
LKS Lipa Gospodarze
3 : 1
2 2P 1
1 1P 0
Antares Zalasewo
Antares Zalasewo Goście

Bramki

LKS Lipa
LKS Lipa
30'
Nieznany zawodnik
55'
Nieznany zawodnik
90'
Nieznany zawodnik
Lipa
90'
Widzów: 40
Antares Zalasewo
Antares Zalasewo

Kary

LKS Lipa
LKS Lipa
84'
Nieznany zawodnik
Antares Zalasewo
Antares Zalasewo

Skład wyjściowy

LKS Lipa
LKS Lipa
Brak danych
Antares Zalasewo
Antares Zalasewo


Skład rezerwowy

LKS Lipa
LKS Lipa
Brak dodanych rezerwowych
Antares Zalasewo
Antares Zalasewo

Sztab szkoleniowy

LKS Lipa
LKS Lipa
Brak zawodników
Antares Zalasewo
Antares Zalasewo
Imię i nazwisko
Bartosz Lutomski Trener

Relacja z meczu

Autor:

Antares

Utworzono:

18.09.2016

Każda passa musi się kiedyś skończyć – Antares po czterech meczach bez porażki musiał uznać wyższość rywala. Przegrana 1:3 w Lipie była jednak w pełni zasłużona.

Początek meczu to okres bardzo długiego, wzajemnego badania się stron. Antares czekał na gospodarzy na własnej połowie, a gracze LKS nie rzucali się do szaleńczych ataków. Obie drużyny preferowały w tej fazie spotkania grę krótkimi podaniami, a walka o środek pola była zacięta. Kluczowa dla losów rywalizacji mogła okazać się sytuacja z około 20 minuty. Łukasz Białach otrzymał bardzo sprytne prostopadłe podanie od Piotra Bączyka, ale w idealnej sytuacji fatalnie spudłował. Stare piłkarskie porzekadło głosi, że niewykorzystane okazje się mszczą, o czym piłkarze Antaresu boleśnie przekonali się na własnej skórze. W 30 minucie rzut rożny z prawej strony boiska wykonywali gospodarze, a do wybitej przez obrońców piłki przed polem karnym dopadł Łukasz Chmielewski i oddał dość mocny, płaski strzał, który po rykoszecie kompletnie zmylił Pawła Poradę. Zalasewianie starali się odrobić straty jeszcze przed przerwą. Najpierw mocny strzał z powietrza oddał Bartosz Lutomski, ale bramkarz z Lipy odbił piłkę na rzut rożny. W ostatniej minucie regulaminowego czasu gry Łukasz Białach wypatrzył w polu karnym Sebastiana Biernaczyka, a kapitan przyjezdnych dobrze opanował piłkę i oddał precyzyjny strzał – ponownie dobrze interweniował jednak goalkeeper LKSu. Na nieszczęście Antaresu tuż przed przerwą kontuzji doznał dyrygent zalasewskiej defensywy Szymon Malicki, który nie wyszedł już na drugą połowę.

Po przerwie drużyna z Zalasewa mocno ruszyła do ataku. W 46 minucie w pole karne Lipy przedarł się Bartosz Lutomski, a oddany przez niego strzał o centymetry minął bramkę rywali. Po chwili w dobrej sytuacji do zdobycia bramki znalazł się Biernaczyk, ale ponownie nie udało się zdobyć gola. Po raz kolejny niewykorzystane okazje zemściły się na graczach Antaresu i wprowadzony po zmianie stron Szymon Szacht podwyższył prowadzenie LKSu w 55 minucie. Podopieczni trenera Lutomskiego nie poddawali się i z pełnym zaangażowaniem próbowali zdobyć gola kontaktowego – najlepszą okazję zmarnował Łukasz Białach. W 84 minucie nadzieję w serca przyjezdnych wlał kapitan Biernaczyk, który wykorzystał rzut karny po faulu na Lutomskim. Dodatkowo piłkarze z Lipy kończyli mecz w 10-tkę po czerwonej kartce dla jednego ze swoich zawodników. Antares rzucił się do szaleńczych ataków, ale tuż przed końcem zawodów gospodarze wyprowadzili kontrę i ustalili wynik spotkania na 3:1.

LKS wygrał mecz zasłużenie, wykorzystując niemal wszystkie okazje do zdobycia bramek. Antares grał chaotycznie i przede wszystkim raził nieskutecznością. Marnując tak wiele 100% okazji nie można wygrać spotkania. Szansa na rehabilitację już w najbliższą sobotę 24 września o godzinie 16:00 w Zalasewie. Rywalem Antaresu będzie LKS Baborówko.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości